Ona i On (nie) tylko na walentynki
sobota, lutego 13, 2016
Walentynki - co roku to samo święto męczeństwa dla facetów i pragnień dla kobiet. Tylko dlaczego faceci się tak męczą podczas tego święta, a kobiety są zachwycone? Może dlatego, że faceci nie lubią okazywać uczuć, a kobietom przypadną każde święta tego cukierkowego typu?
Nie. Dlaczego?
Mężczyźni poniekąd nie lubią okazywać uczuć, ale największy ból dupy mają, gdy konkretnie w TYM DNIU o tej godzinie jak co roku, muszą iść do kina lub/i restauracji. Kobiety lubią być adorowane, gdy jest słodko. Czują się wtedy docenione, same zaczynają doceniać. Wyjście z ukochaną, dla nas nie jest problemem, jest przyjemnością. Dobija nas ta cała atmosfera, presja, która towarzyszy każdej parze w tym dniu. Presja, że trzeba coś cokolwiek zrobić, okazać te uczucia, które i tak towarzyszą nam cały rok. Temat walentynek przewija się już tydzień wcześniej i później po tym dniu. Pytania gdzie idziecie/Gdzie byliście? Nikogo i tak to nie obchodzi, ale zapytać trzeba, żeby się pochwalić, że się poszło do tego nowego super zajebistego klubu czy gdziekolwiek, ważne, że ma być zajebiście.
Wszystko fajnie, kobiety są docenione, faceci też nie będą narzekać. Tylko dlaczego wtedy jest tak zajebiście? Może warto zrobić taki dzień dla związku nie 14 lutego a np. 13 marca bądź jakikolwiek inny weekend. A może nie weekend, tylko spróbujmy żyć ze sobą doceniając to co się wspólnie „buduje”, czyli związek, uczucia.
I teraz czas na coś bardziej związanego z fitness lifestylem.
Świetnym pomysłem jest wspólny trening, nawet w domu. Wiadomo, że ćwicząc ze swoją ukochaną na siłowni zrobimy lepszy, mocniejszy trening, bo druga osoba, na której nam zależy to dla nas najlepsza motywacja. Działa też to w drugą stronę, kobieta ćwicząc ze swoim facetem, zrobi dłuższe kardio, bardziej się przyłoży do zrobienia np. brzucha. Nie oszukujmy, chodząc na siłownie jaramy się, że powoli, krok po kroku zbliżamy się do naszego celu, zaczynamy się lepiej czuć w swoim ciele, ale robimy to też dla kogoś.
Motywacja:
„będę miała płaski brzuch, żeby bardziej mu się podobać”
lub
„będę miał większą klatę, żeby robić na niej wrażenie ściągając koszulkę”
często jest krytykowana przez innych, bo przecież robimy to dla siebie samego dla np. NASZEGO zdrowia. Motywacja, że zrobimy coś dla kogoś kogo kochamy ZAWSZE będzie silniejsza.
Idealnym połączeniem, budowania relacji w związku z przyjemnością ćwiczenia, będzie wspólny trening. Nie taki, że ona na bieżni, a Ty ciśniesz klatkę. Wspólne zawody, kto zrobi dłużej planka albo większą ilość powtórzeń jakiegoś ćwiczenia (dla przykładu). I niekoniecznie facet zawsze musi wygrać. Jeżeli spędza więcej czasu na kanapie przed TV, to masz sporą przewagę. Nie chodzi o wygraną czy przegraną (żeby ktoś wygrał, ktoś przegrać musi), ale o wspólną zabawę, zdrową rywalizację. Jeżeli Twój facet jest wysportowany dodaj sobie szans, np. Ty robisz przysiad bez ciężaru, a on z małym ciężarem (przykładowo kto zrobi więcej powtórzeń w 1 min.). Gwarantujemy, że po takich zawodach wyjdziecie nie tyko zdrowsi, ale bardziej szczęśliwsi i bliżej siebie.
Przed lub po treningu warto coś zjeść, czyli trzeba coś wcześniej ugotować, najlepiej razem. Powinniśmy brać przykład z naszych kobiet, czyli jeść więcej zieleninki w postaci sałatek. Stanowią świetne źródło antyoksydantów oraz zróżnicują dietę - chcesz abs? Jedz kolorowo. Faceci też potrafią przydać się w kuchni. Niektóre słoiki są bardzo mocno zakręcone, więc wytężmy nasze mięśnie i pokażmy, że żaden słoik nie jest nam straszny.
My mamy zamiar spędzić ten dzień na lodowisku. Trzeba się trochę pośmiać z drugiej połówki, która nie umie jeździć. Plus liczę na gorącą czekoladę!
A wy jakie macie plany na ten "wyjątkowy" dzień?
0 komentarze